poniedziałek, 11 maja 2015

Moja teściowa jest aniołem...

Spotyka się dwóch kumpli i jeden z nich mówi :
Moja teściowa jest aniołem...
A moja wciąż żyje - odpowiada drugi.

A moja naprawdę jest aniołem...i pięknie jeździ samochodem.
Moja teściowa odbierała swoje prawo jazdy z rąk wysokiego szczecińskiego urzędnika, ponieważ była 10-tysięcznym kierowcą wyszkolonym w Szczecinie.
Miała pamiątkowe zdjęcie w Kurierze Szczecińskim.
Przez długie lata nie jeździła. Miała bardzo zazdrosnego męża, a w tamtych latach kobieta za kierownicą błyszczącej Warszawy, do tego piękna kobieta - wzbudzała zbyt duże zainteresowanie innych panów.
A spójrzcie teraz - czasami na skrzyżowaniu przed światłami w co drugim samochodzie za kierownicą kobieta, a zdarza się nawet, że panowie zupełnie giną w tłumie pań.
Dopiero po 42 latach syn wykupił jej 10 godzin jazdy w szkole jazdy Skorpion w Świnoujściu, kazał umówić dogodne terminy i podstawił pod dom złote....no nie...nie BMW...chociaż często nucił piosenkę "Tańcz głupia, tańcz" śpiewaną przez Lady Punk.
To było złote seicento.
Tym autem moja teściowa jeździ od kilku lat po Świnoujściu i świetnie sobie radzi.
Raz nawet zapłaciła mandat i bardzo ją to ucieszyło, że potraktowana została jak każdy inny kierowca.
Czasem ją tylko jakiś mechanik naciągnie na kasę... bo musicie wiedzieć, że ciężko znaleźć mechanika godnego zaufania.
Przez parę lat miała marzenie, żeby przepłynąć promem na półwysep...bała się wjazdu na prom, bo przez długie lata słyszała jak trzeba uważać przy wjeździe i zjeździe. Ma to już za sobą - przerobiła wiele razy, podobnie jak przejazdy pozamiejskie po okolicach.
Od wielu lat marzy jeszcze jednak o przyjeździe do Szczecina.
Wierzę, że jej się to uda, bo ma niewyobrażalną siłę w sobie, mnóstwo energii i wielkie serce.
Takie serce mogą mieć tylko anioły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz