piątek, 15 maja 2015

Do sukcesu nie ma żadnej windy...trzeba iść po schodach... Emil Oesch

Czasami trudno się z tym pogodzić... bo człowiek niecierpliwy jest...
Szczególnie młody człowiek... ambitny często jest, nie może się doczekać efektów...
A one nie zawsze przychodzą od razu.
Nauka jazdy to proces... z założenia więc przebiega etapami i ma charakter rozwojowy.
I nie ma tutaj cudów, choć niektórzy w nie wierzą i ich oczekują .... a Czarodzieje są wśród nas...
Jednak nie da się tego uczynić jednym dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Nawet najlepsi kierowcy mogą to potwierdzić - trzeba iść po schodach i zaliczyć niejedno potknięcie... lecz zawsze trzeba wstać, otrząsnąć się i iść dalej.
Nauka jazdy polega na przyzwyczajeniu naszych narządów - ruchu, wzroku, słuchu do wykonywania określonych czynności w określony sposób. Polega również na pobudzeniu naszych zmysłów do obserwacji drogi, słuchania pracy silnika, przewidywania scenariuszy drogowych (i proszę, jak zmysłowo się zrobiło).
Taki stan można osiągnąć wyłącznie dzięki powtarzalności naszych działań...
Trening czyni mistrza.
Aby powstało przyzwyczajenie trzeba wykonać daną czynność przynajmniej 21 razy, czasami nawet więcej... bo wszyscy mamy zdolności - tylko niektórzy z nas mają w innym kierunku...
Czasami przychodzi kryzys, opadamy z sił... zatrzymujemy się na dłuższą chwilę na jednym stopniu... czasem trzeba się nawet cofnąć o stopień w dół, ale tylko po to, by złapać oddech, nabrać nowych sił i ruszyć z impetem do przodu...
Trzeba pokonać wiele stopni wtajemniczenia zanim dojdziemy na sam szczyt.
Ale warto... aby poczuć wiatr we włosach i prawdziwą wolność !!!
Ograniczoną tylko przez przepisy drogowe.
I jakość polskich dróg... i zdrowy rozsądek, który niech Was nigdy nie opuszcza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz