Są tacy kreatywni i inspirujący.....
Ostatnio któryś z kursantów napomknął słówko o niebieskich samochodach egzaminacyjnych i odtworzył w pamięci informację - którą oczywiście usłyszałam po raz pierwszy od kursanta, że samochody egzaminacyjne są koloru lazurowego...niezbyt ładne, chociaż po roku z ogonkiem można się z ich brzydotą oswoić... Ale...komu się podobają samochody egzaminacyjne....!!!!????
Za to lazurowe - z czym się kojarzy....? Oczywiście, z Wybrzeżem...Lazurowym...
Francuski raj na ziemi...imponujące alpejskie krajobrazy, bogate w niezwykłe i wielokolorowe skały, zatoczki, dzięki którym turyści mogą uchronić się przed słonecznym skwarem, liczne doliny polożone za górami, skaliste urwiska stromo schodzące do morza...
Wakacje na Lazurowym Wybrzeżu pozwolą znaleźć niemal wszystko to, co pozwola na wypoczynek. Oprócz luksusowych kurortów, licznych plaż, kąpielisk, możesz również wybrać się do lasów czy ogrodów oliwnych oraz podziwiać piękne pasma górskie i zwiedzać zakątki małych miasteczek. Poza tym, znajduje się tu ogromna liczba pól golfowych, ośrodków narciarskich i niezliczona ilość restauracji.
Lazurowe Wybrzeże jest naprawdę pięknym miejscem, ponieważ skupia niemal wszystkie rodzaje naturalnych krajobrazów, czyli - morze, lasy, góry i jeziora.
I juz by się chciało tam być...w raju...
A tymczasem...mamy piekło egzaminacyjne....Pierwszy, drugi, trzeci....dziesiąty egzamin...
I to już nieporozumienie... i to na pewno wina instruktora....
Wiadomo, ze pomyślne zdanie egzaminu w największej mierze zależy od szczęścia...
Ale...pięć razy - można jeszcze uznać, że pechowe sytuacje na drodze...że słaba konstrukcja psychiczna delikwenta....ale powyżej pięciu - to z pewnośią brak podstawowych umiejętności...
Dlatego, moi drodzy....trzeba się douczyć...
Pamiętajcie, w cenie jednego egzaminu można mieć trzy godziny jazdy, które na pewno zwiększą wasze umiejętności i szanse....a egzamin - może trwać 5 - 10 minut i niczego was nie nauczy...tylko na nowo zestresuje...
Pamiętajcie...przy wyborze szkoły jazdy nie należy się kierować niską ceną.....zwykle, zresztą nie obejmuje ona ukrytych kosztów - materiałów szkoleniowych, lekarza, egzaminów wewnętrznych itp.
Kierujemy się opinią innych zadowolonych osób ( tzw.poczta pantoflowa), rankingiem zdawalności....
To zwykle rodzice finansują dzieciom szkolenia - zatem apeluję do rodziców - zadbajcie o bezpieczeństwo swoich dzieci - ich zdrowie i życie w tym przypadku również spoczywa w waszych rękach. Sama jestem rodzicem - więc nie wyobrażam sobie tego, żeby mogło wam nie zależeć.
O wiele lepiej będą się czuły wasze dzieci jeśli będą mogły za "zaoszczędzone" pieniądze pojechać na Lazurowe Wybrzeże zamiast zmagać się z egzaminacyjnym lazurem.
Będą zdrowsze i szczęśliwsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz