Na czym polega mądrość egzaminacyjna ?

Musicie czuć, że umiecie jeździć.
Stres jest relacją pomiędzy oczekiwaniami ze strony czynników zewnętrznych (w tym przypadku egzaminu i egzaminatora), a naszymi umiejętnościami. 
Jeśli zatem umiejętności będą dostateczne, pojawiający się stres będzie czynnikiem motywującym, a nie deprymującym.
Zadbajcie więc o to, aby wasze umiejętności były wystarczające. Aby motywowały - nie deprymowały.
Pamiętajcie, że w kosztach jednego egzaminu możecie mieć 3 godziny jazdy, które was czegoś nauczą....a egzamin może się skończyć w 5 minut...które was tylko dodatkowo zestresują.
Nikt nie lubi przegrywać.
Często wspominam moją kursantkę Żanetkę. 
Opowiadała mi, że na pierwszym egzaminie tak się bała wyjechać do miasta, że podświadomość pozwoliła jej nie zdać na łuku. Tak nie zdaje egzaminu 25% osób do niego przystępujących. 
Przerażające....bo przecież wszyscy umiecie jeździć po łuku.
A Żaneta przed swoim ostatnim egzaminem, który szczęśliwie zdała, stwierdziła, że przez Plac Rodła, który jest znanym straszakiem - jak wiecie - może jeździć z zamkniętymi oczami...A jej tata - wieloletni kierowca (spoza Szczecina) - wciąż się boi.
Mnie rozwalają osoby, które bez przygotowania, po kilku tygodniach braku kontaktu z samochodem i trasą egzaminacyjną przystępują do egzaminu, licząc, że jakoś to będzie. Droga jest nieprzewidywalna, sztuka jazdy ma swoje niuanse - dlatego egzamin jest zwykle jedną wielką niewiadomą. 
Trzeba mieć szczęście...lecz umiejętności szczęściu pomagają. Zadbajcie o to, żeby je mieć.

I powiem szczerze, że każdemu z was zazdroszczę tej euforii, która ogarnia was po zdanym egzaminie. I każdemu tego życzę.