sobota, 20 sierpnia 2016

Kilka słów...tytułem uzupełnienia...rozważań dotyczących dobrego instruktora.

Dobry instruktor - to pełna profeska i powołanie.
Dla takiej osoby - odpowiedniej, na właściwym miejscu,  priorytetem zawsze będzie przygotowanie kursanta do życiowej podróży po polskich drogach ...i nie tylko polskich...
wpojenie zasad, które pozwolą jeździć mądrze i bezpiecznie...
no i oczywiście rzetelne przygotowanie do egzaminu na prawo jazdy.
Porządne przygotowanie do egzaminu sprawi, że przejazd egzaminacyjny potraktujecie jak zwykły sprawdzian umiejętności, które już posiadacie. Wystarczy tylko uważnie skupić się na poleceniach egzaminatora i starannie wykonać zadania. Oto najprostsza droga do sukcesu...
A na tej drodze potrzebujecie prawdziwego dobrego instruktora.

Instruktor jazdy jest dla was przewodnikiem, który musi:
  1.  zadbać o wasze bezpieczeństwo,
  2.  nakreślić przebieg trasy,
  3.  przestrzegać przed zaskakującymi sytuacjami, 
  4.  wyjaśniać rozmaite meandry drogowe,
  5. rozwiać wszelkie wątpliwości,
  6.  pomóc w razie upadku, 
czyli generalnie ma was nauczyć zachowań kierowcy, intuicji drogowej, które pozwolą wam patrzeć na drogę oczami kierowcy.

Lecz pamiętajcie 
- nauczyć patrzeć - nie oznacza patrzeć za was, 
- nauczyć podejmowania decyzji - nie oznacza za was decydować.

Dla owocnej współpracy konieczna jest dobra komunikacja i wzajemne zaufanie. 
Potrzebna więc jest pewna elastyczność i nić sympatii - widzialna lub niewidzialna.
Największym komplementem dla instruktora jest zawsze stwierdzenie kursanta, że żal się rozstawać, że czas tak szybko minął (ostatnio to słyszałam w zeszłym tygodniu od Kasi C. i mam nadzieję nie raz jeszcze usłyszeć)...najmilszą chwilą dla instruktora jest sukces w postaci waszego zdanego egzaminu...najlepiej za pierwszym razem...ale nawet - przy braku szczęścia, przy każdym kolejnym podejściu - pamiętajmy, że są to bardzo cenne doświadczenia, które wnoszą dużó dobrego w sferze emocji, wiedzy o samym sobie i w końcu o zachowaniu się na drodze. 
Bo droga wymaga od nas przewidywania zachowania innych użytkowników, musimy czasem myśleć za innych. Nie każdy użytkownik drogi jest osobą rozważną i odpowiedzialną. I najlepiej dla was, żeby wam to uświadomił dobry instruktor albo nawet niedobry egzaminator niż "katastrofa" na drodze, która może być o wiele bardziej bolesna. 
Etyka zawodowa nie pozwala mi źle mówic o kolegach "po fachu", lecz pojawiają się czasem na mojej drodze kursanci, którzy ukończyli kurs w innej szkole jazdy i są koszmarnie nieprzygotowani do jazdy w ogóle, do egzaminu...i to jest jakieś nieporozumienie. Z nimi trzeba wykonać ciężką pracę. Lecz są to zwykle osoby zdeterminowane, nastawione na sukces...więc się udaje...
Żal tylko, że nie trafiły na dobrego instruktora przy pierwszym podejściu...
Ale na koniec...coś optymistycznego...jest taka szkoła w Szczecinie, która ma rzesze zadowolonych kursantów. Każda opinia zawiera masę superlatyw typu " szkoła na medal", " nie zmieniajcie się", "jesteście mistrzami","aż żal się rozstawać', "zdałem za pierwszym razem"...itp.  Niektórzy twierdzą, że opinie są preparowane...bo cóż mają powiedzieć zazdrośni konkurenci....lecz ja znam ludzi, którzy to pisali...są autentyczni...z krwi i kości...są szczerzy...i prawdziwie zadowoleni...i tacy będą wszyscy następni adepci...
To oczywiście w największym stopniu zasługa szefa. Jego idea, aby stworzyć Szkołę Jazdy Prymus już w zamyśłe przewidywała przodowanie przed innymi. Primus inter pares...Musiał zebrać wyselekcjonowaną grupę instruktorów...bo prymusów muszą uczyć prymusi... I udało się.
Niektórzy najwspanialsi działają tutaj od zarania dziejów...czyli od początku szkoły....
Inni wspaniali doszli później...selekcjoner zna się na rzeczy...nie zadowala się byle czym...
Dzięki temu mamy szkołę jaką mamy...czyli najlepszą..
PRYMUS znaczy dokładnie tyle, ile sobą reprezentuje...
I ja miałam szczęście znaleźć się w tym elitarnym gronie.
PRYMUS - musi znaczyć dla ciebie - DOBRY INSTRUKTOR.
To nasza wizytówka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz