wtorek, 5 stycznia 2016

Cała prawda o facetach


Dżentelmeni są wśród nas...

To nieprawda, że dżentelmeni wyginęli...


Ja w całym swoim długim życiu ani razu nie zmieniałam koła w samochodzie.
Zawsze w potrzebie pomógł jakiś miły pan, ewentualnie wykonałam telefon do przyjaciela.

Najtrudniejsza sytuacja przydarzyła mi się bardzo dawno temu...w Berlinie Zachodnim.
Autostrada, ja za kierownicą passata kombi, na lewym pasie...i nagle czuję, że coś nie tak...
zjechałam na pas zieleni między jezdniami - koło do wymiany.
W samochodzie jako towarzysze podróży - kobieta w zaawansowanej ciąży i dwie małe dziewczynki, które wiozłam do dziadków na wakacje. Bagażnik zapakowany po brzegi, koło do wymiany pod bagażami...myślałam, że się rozpłaczę...
I tu zadziałał dobry los...po chwili nieopodal - w miejscu niedozwolonym - zatrzymał się - przez nikogo nie proszony - kierowca bułgarskiego Tir-a i pięknie przy mojej nieznacznej pomocy załatwił sprawę. Trochę czasu zajęło ponowne pakowanie, ale mogłyśmy z dziewczynami jechać dalej...na zapasówce swoje  500 km.
Pakietu ubezpieczenia assistance nie posiadałam. Szkoda też było czasu na oczekiwanie. Małe dziewczynki są bardzo niecierpliwe.
Dziś pakiety assistance są bardzo popularne i można wezwać odpowiednie służby. Jednakże trzeba się liczyć z tym, że zgodnie z prawem Murphy`ego, wynajęty przez firmę ubezpieczającą mechanik przybędzie nam na ratunek czasem po kilkunastu godzinach.

Całe szczęście, że wtedy - dawno temu w tym Berlinie była piękna słoneczna pogoda...
Gdyby padał deszcz - mogłoby się okazać, że ów pomocny kierowca Tir-a jest dżentelmenem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz